Biegłem radośnie w stronę wioski. Uśmiechnięty od ucha do ucha.Nagle coś
mnie zatrzymało. A no tak! Jak mogłem...Zawróciłem i zacząłem iść
spacerkiem w stronę miejsca w którym siedziała suczka. Gdy zorientowałem
się że jej nie ma od razu zabrałem się do poszukiwań. Nie musiałem
długo chodzić, gdyż moja zguba siedziała nad rzeką.
-Witaj. Bardzo przepraszam, zachowałem się jak szczeniak :/. - Moja mina nie była już taka uśmiechnięta.
-Nic nie szkodzi...-Powiedziała cichutkim głosem.
-Yyyyy...No, jestem Zero. - Powiedziałem niepewnie.
-Wiem, przedstawiałeś już się. - Uśmiechnęła się Ice.
-Może masz ochotę na spacer czy coś? Przy okazji opowiesz coś o sobie...
Ice?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz